Poprzedni wpis poświęciliśmy metodom zwinnym w zarządzaniu projektami naukowymi, m. in. temu, jak korzystać z Agile’a nawet w na pierwszy rzut oka sztywnych działaniach grantowych. Tym razem skupiamy się na metodzie wodospadu, czyli skrupulatnego planowania poszczególnych kroków niezbędnych w późniejszej realizacji projektu.
Czy przygotowując wniosek grantowy, nie macie czasem wrażenia, że opisujecie nie tylko pytania i hipotezy badawcze, ale jesteście zmuszani przez formularze do przewidywania efektów i końcowego rezultatu badań? Granty mają zamkniętą strukturę i przynajmniej formalnie nie ma w nich wiele miejsca na wątpliwości. Koresponduje to ze schematem podejścia „waterfallowego”, przedstawianego w formie osi czasu, symbolizujących cykl życia projektu. Składa się z kilku faz, z których kluczowe są te związane ze zdefiniowaniem celu i założeń, planowaniem działań, realizacją projektu oraz jego ewaluacją i zamknięciem.
Metoda wodospadu, czyli projekt naukowy jako sekwencja zdarzeń
Zgodnie z tą metodologią projekt jest realizowany sekwencyjnie w oparciu o uprzednio stworzony szczegółowy dokument (zwany często studium wykonalności). Jego typowym graficznym przedstawieniem jest wykres Gantta, obrazujący następujące po sobie etapy realizacji. Ten typ myślenia o projekcie jest popularny nie tylko w biznesie czy w przemyśle IT, ale także w finansowaniu badań.
Plus: Dostosowanie do wymogów grantowych dla projektów, które mają do osiągnięcia konkretne rezultaty w założonym z góry czasie i budżecie
Metoda wodospadu (zwana też modelem kaskadowym) już na wczesnym etapie zmusza do precyzyjnego określenia celów danego działania, a także tego, co chcielibyśmy w jego efekcie osiągnąć. Kiedy planujemy badanie jakiegoś dyskursu – np. pamiętników lub listów – stosując metody ilościowe, możemy założyć, że efektem naszych prac będzie nie tylko interpretacja, ale także cyfrowa baza tekstów, którą można przeszukiwać i analizować na podstawie innych pytań badawczych. W podejściu „waterfallowym” musimy taką bazę danych szczegółowo przemyśleć i zaprojektować już na wczesnym etapie pracy, czyli w trakcie planowania.
Plusem tej metody jest także to, że już na początku zmusza nas do stworzenia dokładnego harmonogramu oraz budżetu, co jest niezbędne, kiedy staramy się o finansowanie ze środków publicznych, np. piszemy wniosek w ramach konkretnego programu grantowego. Ponadto kierownik lub kierowniczka projektu oraz zespół wiedzą, czego spodziewać się na kolejnych etapach projektu i zazwyczaj mają w nim poczucie kontroli.
Waterfall lubuje się w dużej ilości dokumentacji – co koresponduje z wymaganiami grantodawców (którzy na tej metodzie opierają w dużej mierze formalne ramy wniosków). Co ciekawe jednak, na etapie realizacji grantu metodę tę naszym zdaniem można i warto wzbogacić o podejście zwinne.
Minus: Ograniczone możliwości eksperymentowania i dostosowywania przebiegu prac do nowych założeń czy potrzeb
Wadą metody wodospadowej jest to, że poprzez szczegółowe planowanie kroków na początku projektu zamykamy sobie (a w każdym razie jesteśmy wystawieni na taką pokusę), możliwości eksperymentowania i sprawdzania, czy któreś z naszych pierwotnych założeń nie okaże się niepotrzebne, nadmiarowe i że nie warto w nie inwestować. Mamy zatem ograniczoną elastyczność i brniemy według pierwotnego planu, który nie zawsze dostarcza najlepszych rozwiązań.
Czasem to właśnie burze mózgów podczas prac interpretacyjnych czy zmiana podejścia w opracowaniu tekstów źródłowych przynoszą najlepsze rezultaty. Poprzez redukcję tych twórczych elementów procesu – i możliwości wprowadzenia zmian – waterfall może ograniczać perspektywę dalszego rozwoju zarówno konkretnych badań, jak i narzędzi do ich realizacji.
Do czego przydadzą się techniki “waterfallowe” w pracy naukowej?
Metoda wodospadu jest skuteczna szczególnie tam, gdzie projektem zarządza jedna osoba, która jest w stanie koordynować działania całego zespołu i skutecznie je egzekwować. W nauce sprawdza się więc w niewielkich zespołach o jasno ustalonej hierarchii.
Międzynarodowe projekty angażujące partnerów z różnych krajów często również często bazują na metodzie wodospadu. Tu z kolei duża ilość równoległych działań wymaga szczegółowego planowania, aby istotne momenty i osiągnięcia (tzw. milestones, kamienie milowe) nie zbiegły się za bardzo w czasie. Ponadto wczesne planowanie pomaga uniknąć potencjalnych problemów wynikających z różnic kulturowych, różniących się metod pracy rozproszonych geograficznie zespołów (każdy zna klucz wg. którego oceniane są postępy) oraz opracować możliwe rozwiązania na potencjalne problemy np. procedurę postępowania w przypadku rezygnacji jednego z partnerów instytucjonalnych.
Więcej o projektach europejskich, w tym o specyficznym żargonie, opowiemy już w kolejnym wpisie. Mamy nadzieję, że będziecie z nami!
Magdalena Wnuk, IBL PAN